Tak mnie już naszło trochę na jesienne twory mimo, że słoneczko jeszcze dość mocno przygrzewa, a kwiaty kwitną w pełni. Może dlatego, że wiatr pachnie inaczej, liście już powoli lecą, a dzieci znajdują pierwsze kasztany. Zainspirowana tym pięknym klimatem usiadłam do maszyny i powstał pierwszy naszyjnik inspirowany zbliżającą się jesienią. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni, bo jesień kolorów ma wiele, a ja zatrzymałam ich zaledwie trzy...
pikne ja już widzę koszulkę z naszytymi tymi listkami i jakimś odlotowym jabłuchem :)
OdpowiedzUsuńz drzew nie lecą takie piękne liście, bo bym zbierała wszystkie co do jednego.
OdpowiedzUsuńNo fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym naszyjnikiem. Ja nie lubię za bardzo jesieni, bo strasznie mi szkoda lata, ale taki naszyjnik wzbudza silne emocje. Piękny:0
OdpowiedzUsuńDziękuję, że przyłączyłaś się do Craftowania dla Hospicjum Cordis! Wszystkie szczegóły akcji przesłałam już na maila. Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńLiście są urocze!
OdpowiedzUsuńCudne! Znów się nimi zachwycam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie miłe słowa, strasznie dodają mi skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń