Jeszcze przed świętami szyłam podarunki dla maleńkiej Julii. Była serduszkowa sowa na podusi i literki. Podusia była szczególna, bo tylko dla tej właśnie konkretnej Julii Stefanii, z wyszytą datą i godziną narodzin, wagą i wzrostem. Całość prezentowała się tak:
Były jeszcze literki na łóżeczko:
I tak po tych wszystkich szyciowych przedświątecznych wyzwaniach czuję się szyciowo zmęczona. Pomysły i chęci z lekka mnie opuściły, a to chyba nie wróży dobrze na cały rok... Mam nadzieję, że szybko się z tym uporam.
Pozdrawiam Wszystkich, którzy zaglądacie do mnie i życzę Wam samych pięknych dni w nowym roku!