Miałam też ostatnio mały maraton literkowy. Wyścig ukończony, rekord pobity :)
W ekspresowym tempie powstała Natalia, która już poleciała w świat, oraz Wojtek i Mikołaj, którzy zostali w domu, tam gdzie ich miejsce. Będą oczywiście ozdabiać pokój moich synów.
Bilans: pół kilograma wypełnienia mniej, różowych paseczków z Ikea - brak, niebieskie paseczki - na wykończeniu (może to i lepiej, bo już patrzeć na nie nie mogę, mimo, że muszę przyznać, bardzo dobrze się je szyło).
Ikeo - czekam na jakieś nowe ciekawe wiosenne wzory i kolory!
Sliczny fartuszek :) Zreszta jak wszystkie ,ktore juz u Ciebie widzialam :) Noo dalas rade z tymi literkami :) Bardzo ladnie wyszly :)Jak zajzysz do mnie to zobaczysz kto sobie przywlaszczyl Twoje serduszko :)hihi Pozdrawiam Was Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAALE piękne!!!! i fartuszek rozkoszny :-) ale literki BOMBA !!!! Chyba się zmuszę w ten weekend do uszycia dla córki :D
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają te liteki :)
OdpowiedzUsuńI literki i fartuszek i kwiatuszek cudne!!! Ściskam Basiu:)))
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz i masz bardzo ciekawe pomysły....fartuszek jest prześliczny:) Ostatnio też uszyłam fartuszek ale dla małej dziewczynki i patrząc na ten Twój pomyślałam sobie że też mogłabym sobie uszyć....może też jedzenie będzie przez to smaczniejsze:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, pozdrawiam Basia:)